Krakowski tygodnik „Przekrój” wzorcowym przykładem reklamy filatelistyki - część I

            Wracam do przeszłości,  do czasopisma już od ponad roku nie wydawanego, ale  takiego, które pozostaje w pamięci  filatelistów pokolenia wojennego i powojennego czyli dzisiejszych  sześćdziesięciolatków  i siedemdziesięciolatków. Czasopisma, które przez  pół wieku było wzorem  dla reklamy filatelistyki. Informacje zawarte  w „kącikach”, działach, artykułach, informacjach,  publikowanych regularnie czyli co tydzień, stanowiły i zachętę i inspirację dla wielu ludzi, przybliżając im kolekcjonerstwo i promując filatelistykę. „Przekrój”, ogólnopolski tygodnik ilustrowany wydawany był od 15 kwietnia 1945 roku do 1990, później jako Wydawnictwo „Przekrój” w Krakowie  do 2000 roku. Następnie  redakcja została przeniesiona do Warszawy,  a 4 lipca 2011 roku znowu był wydawany w Krakowie, aby 30 września 2013 roku bezpowrotnie zniknąć z rynku wydawniczego. Do roku 1992 „Przekrój” miał  znaczący wkład w rozwój polskiej filatelistyki, promując to kolekcjonerstwo na swoich łamach poprzez  umieszczanie wiadomości o znaczkach wydawanych przez Pocztę Polska jak i poczty innych państw, a także o całościach i całostkach. Szczególna rolę reklamowa  i promocyjna odegrał „Przekrój” w latach 1945 – 1969, kiedy redaktorem naczelnym był Marian Eile, a polska filatelistyka odradzała się po wojennej zawierusze  i zaledwie raczkowała. Również okres od 1973 - 2000 roku, kiedy redaktorem naczelnym był Mieczysław Czuma  zaliczał się do ważnych dla filatelistyki.  Szczególnie ważnym okresem były lata  1973 – 1992.  Zamieszczanie  materiału na temat filatelistyki w piśmie kulturalno – społecznym, które bardzo szybko stało się renomowanym i opiniotwórczym tygodnikiem, nadawało temu kolekcjonerstwu wysoka rangę.

            Współpraca redakcji tygodnika z filatelistami rozpoczęła się już od numeru 15. wydanego w dniu 22 lipca 1945 roku. W numerze tym, na stronie gdzie umieszczona była stopka redakcyjna, ukazała się reklama pierwszego po II wojnie światowej czasopisma filatelistycznego wydawanego w Krakowie „Pionier Filatelistyczny”  (fot. 1).

01

Niewiele czasu upłynęło, aby „Przekrój” zmienił format na większy, był drukowany na nieco lepszym papierze, a filatelistyka na stałe zagościła na łamach tygodnika. 

            W jubileuszowym numerze 25., wydanym już w formacie powiększonym, pojawiła się rubryka nazwana „Kącik Filatelistyczny” z reprodukcją dwóch znaczków  poczty b. Czechosłowacji i czterech  znaczków przedrukowej serii austriackiej z opisami. „Kącik Filatelistyczny” jest zaprezentowany na fot. 2 z fragmentem strony  tygodnika aby pokazać kontekst  informacji o znaczkach.

02

         W „Kąciku” regularnie podawane były aktualności dotyczące głównie znaczków  wydawanych przez Pocztę Polską, ale również  były niekiedy rozbudowywane o reklamy z zakresu filatelistyki.  Przykład  zaprezentowany na  fot. 3  pochodzi z numeru 29. z tygodnia 28 X – 3 XI 1945. Poza informacją  o wydaniu nowej serii znaczków  (ruiny Warszawy)  znajduje się  reklama Zachodniej Agencji Filatelistycznej  z Katowic.

03

            Rubryka  „Kącik Filatelistyczny”  umieszczana była, w tamtych latach, zazwyczaj na przedostatniej stronie tygodnika wśród reklam i ciekawostek co miało wielkie znaczenie w promowaniu filatelistyki. W numerze 31. z tygodnia 11- 17 XI 1945 roku w „Kąciku „ wydrukowano i reprodukowano znaczki b. Związku  Radzieckich Republik wraz z opisem umieszczając go na stronie, której dolna cześć stanowiła reklama następującej treści „400 000 ludzi czyta ogłoszenie w Przekroju” . To musiało robić wrażenie na Czytelnikach. Wprawdzie  nakład tej wysokości osiągnął  tygodnik w końcu lat czterdziestych (wcześniej było to ok. 60 tyś.) ale już w połowie lat  siedemdziesiątych  nakład wzrósł do  760 000 egzemplarzy, które i tak były sprzedawane „spod lady”.

            W „Kąciku” podawano rzadko spotykane ciekawostki ze świata, nawet polityki. W numerze 33 autor informacji zwrócił uwagę na znaczek, który był spreparowany, a jego reprodukcja pojawiła się nawet w „Przeglądzie Filatelistycznym” wydawanym w Anglii. W czasopiśmie  przedrukowano również list obywatela  angielskiego ubolewającego  nad sytuacją  w Polsce, co zostało opisane w „Kąciku” (fot. 4).

04

        W kolejnych numerach grudniowych  z 1945 roku (nr 35 i 36) systematycznie  zamieszczano informacje na temat nowości emitowanych przez Pocztę Polską. (fot. 5 i 6).

06

07 

 

 

 


     Te pierwsze informacje nie były podpisywane ale sądząc po fachowych opisach oraz prezentowanych nowościach zarówno Poczty Polskiej jak i poczt innych krajów europejskich można się było domyśleć, że autorem kącika był Stanisław Mikstein. Był znanym w kraju i w Europie, od czasów przedwojennych, filatelista, badacz, teoretyk, autor cenionych publikacji, a do tego uznany ekspert i działacz, członek Rady Muzeum Poczty i Telekomunikacji w Warszawie oraz członek honorowy towarzystw filatelistycznych w Krakowie, Katowicach, Poznaniu, Toruniu,  Warszawie i Łodzi. W dość krótkim czasie  jego nazwisko pojawiło się oficjalnie na łamach  „Przekroju” w obszernych artykułach dotyczących reformy  walutowej i jej oddziaływania na znaczki pocztowe. („Przekrój” nr 301, 313, 314 z 1951 roku). Pomimo problemów ze zdrowiem oraz rosnącą liczbą adwersarzy  w kraju Mikstein  prowadził kącik, prezentując w nim nowości Poczty Polskiej, poczt: b. ZSRR, Czechosłowacji oraz  Rumunii, Danii, Szwajcarii, Węgier, opatrując je fachowymi komentarzami aż do połowy lat pięćdziesiątych. 

            W końcu lat czterdziestych zrezygnowano z nazewnictwa „Kącik Filatelistyczny”, a wybrane emisje  prezentowano i opisywano w działach np. „Filatelistyka”; „Nowości polskie” lub nawet bez nazywania działu. Jak było w zwyczaju,  wykorzystywano do reprodukcji wybrane znaczki z serii lub całe serie i reprodukowano je w różnych miejscach strony tygodnika wraz z reklamami i ciekawostkami. Na fot. 7 jest reprodukcja fragmentu strony „Przekroju” nr 439 z dnia 6 września 1953 roku  przedstawiająca  znaczki wydane z okazji 70. rocznicy śmierci Karola Marksa  przez Pocztę b. NRD. Autorem tekstu jest sygnowany literami S. M – Stanisław Mikstein.

05

        W celu osiągnięcia większej przejrzystości tekstu i reprodukcji stosowano inne rozwiązania np. oddając na dział „filatelistyka” określoną powierzchnie strony oddzielając ją  ramką. („Przekrój” nr 472) (fot. 8).

09

            W tym miejscu należy przypomnieć, że w latach czterdziestych i pięćdziesiątych życie filatelistyczne koncentrowało się w kilku dużych miastach, w tym również w Krakowie, w którym już  25 marca 1945 roku utworzono Krakowskie Towarzystwo Filatelistyczne  przekształcone w krótkim czasie w Polskie Towarzystwo Filatelistyczne. W 1948 roku podjęto próbę powołania Związku   Stowarzyszeń  Filatelistycznych w Polsce z siedzibą w Krakowie, ale pomysł nie został zrealizowany gdyż Związek nie został zarejestrowany. W 1950 roku  zlikwidowane zostało Polskie Towarzystwo Filatelistyczne , a w jego miejsce powołano Krakowski Oddział Polskiego Związku Filatelistów, którego centrala mieściła się w Warszawie.  Od września 1953 roku Zarząd Główny PZF rozpoczął  wydawanie Biuletynu zatytułowanego Filatelista  odbijanego metoda powielaczową dla niespełna 5000 członków PZF zarejestrowanych w całym kraju. W październiku 1954 roku ukazał się pierwszy numer drukowanego, ogólnopolskiego  miesięcznika pt. „Filatelista” Należy również odnotować, że od 1948 roku wychodziło w Poznaniu  czasopismo „Filatelista Polski”, a w Łodzi „Przegląd Filatelistyczny”. Pisma te uległy likwidacji po rozpoczęciu wydawania „Filatelisty”.

            Utworzenie specjalistycznego czasopisma  filatelistycznego nie stanowiło przeszkody w zamieszczaniu informacji na temat filatelistyki w „Przekroju”.  Wiadomości  o znaczkach ukazywały się systematycznie, czasem nawet pojawiały się dwie informacje w jednym numerze ale również zdarzały się  numery bez  informacji o znaczkach chociaż sytuacja taka była sporadyczna.

            Wiele radości sprawiła  filatelistom  redakcja   „Przekroju” w dniu 7 listopad 1954 roku, w którym ukazał  się  pięćsetny numer tygodnika. Stanisław Mikstein zapowiedział „nowe znaczki polskie, wydane w ograniczonym nakładzie o tematyce czysto przekrojowej”. Jakie to były znaczki pokazano na fot. 9.

08

            Niezwykłym wydarzeniem  dla filatelistów był jednak numer 545 „Przekroju” wydany dnia 18 września 1955 roku. Okładka tego numeru, w kolorze,  składała się z reprodukcji znaczków o tematyce sportowej wydanych w okresie Polski Ludowej. (fot. 10). 

10

         Nie koniec na tym. Wewnątrz numeru znalazł się artykuł Piotra Tarkowskiego pt. „Czciciele skrawka  papieru” z bogatą szata graficzną (w kolorze), na którą składały się znaczki i koperta z pierwszymi znaczkami wyspy Mauritius i wybranymi ciekawszymi znaczkami  wydanymi przez Poczty wielu krajów (fot. 11). Sądzę, że redaktor naczelny żadnego  innego polskiego   tygodnika nie odważył na taką reklamę znaczków pocztowych.

11

            Stanisław Mikstein starał się opisywać znaczki, które były już w obiegu pocztowym i emitowane przez Pocztę Polską  oraz poczty innych państw. Podawał również  informacje na temat  planowanych emisji. Nie stronił od podawania ciekawostek, jak choćby jak ta zamieszczona w  numerze 511 z 23 stycznia  1955 roku, w której znalazła się  informacja o znaczku upamiętniającym słynny  mecz  piłkarski  Anglia – Węgry z sensacyjną wygraną Węgier na stadionie na Wembley (fot. 12).

12

          W zamieszczanych notatkach  Mikstein stosował  fachowe  wyrażenie w odniesieniu do  metod druku  znaczków ich kolorystyki, a także podawał nazwiska projektantów jak to ma miejsce w informacji o znaczkach wydanych z okazji otwarcia XXIV Targów Poznańskich („Przekrój” nr 533 z dnia 26 czerwca 1955 roku).(fot. 13)

13

            Po śmierci Stanisława Miksteina (29.09.1956 rok) kontynuowano publikowanie informacji z zakresu filatelistyki, jednak informacje te były nieco skromniejsze, zdarzały się  dłuższe okresy bez takich informacji w tygodniku, a niektóre  drukowane  informacji nie miały autora.

Koniec części pierwszej
   

                                                                                              Jerzy DUDA