Artykuły

100. rocznica śmierci świętego Brata Alberta

                 W roku 2016 przypada 100. rocznica śmierci świętego Brata Alberta, która to rocznica jest okazją do ustanowienia tego roku „Rokiem Św. Brata Alberta”. Wniosek w tej sprawie wpłynął do Sejmu Rzeczpospolitej Polskiej w grudniu 2015 roku. Konferencja Episkopatu Polski przychyliła się natomiast do próśb, przede wszystkim Przełożonej Generalnej sióstr Albertynek, aby Rok Świętego Brata Alberta obchodzony był w parafiach od 25 grudnia 2016 do 25 grudnia 2017 roku. Bez względu na podjęte ostateczne decyzje najwyższych gremiów w Polsce w sprawie rocznicowych obchodów rok 2016 rozpoczyna okres przypominania osoby Adama Chmielowskiego, późniejszego Brata Alberta, jego niezwykłego życiorysu, działalności niepodległościowej, pracy artystycznej i społecznej oraz efektów tych prac, które składały się na Jego drogę do świętości.

            Ogólnopolski Klub Filatelistyczny „Cracoviana” podjął inicjatywę w 2015 roku wydania 3 kartek okolicznościowych z motywami dotyczącymi św. Brata Alberta przypominających 170. rocznicę urodzin Świętego oraz 68. rocznicę wprowadzenia do obiegu pocztowego 3. znaczków wydanych przez Pocztę Polską w 1947 roku. Wzory kartek zostały opublikowane w nr 1-2/2015 czasopisma „Filatelista Małopolski”. Kartki posłużyły również do przygotowania pamiątkowych zestawów zawierających kartki ofrankowane m. innymi znaczkiem wydanym przez Pocztę Polską w 2000 roku, na którym jest rozpoznawalna postać św. Brata Alberta oraz na rewersie znaczkami z 1947 roku. Ostemplowania są zgodne, co do dna i miesiąca, z datami wprowadzenia do obiegu poszczególnych znaczków z podobizną św. Brata Alberta.

Wcześniej, bo w dniu 25 listopada 2014 roku, Klub „Cracoviana” zwrócił się również do prezesa PZF–u z prośbą o rozważenie możliwości wydania w 2016 roku okolicznościowego znaczka lub serii znaczków dla uczczenia setnej rocznicy śmierci św. Brata Alberta (tekst pisma na naszej stronie internetowej w zakładce „Prace klubowe”).

            Kontynuując naszą klubową działalność mającą na celu kultywowanie pamięci o św. Bracie Albercie wśród naszych Członków, również wśród filatelistów, z dniem 2 stycznia 2016 roku wprowadzamy do obiegu pocztowego dwa znaczki z rodzaju „Mój znaczek” przedstawiające dwa wizerunki Brata Alberta. Na jednym znaczku jest wizerunek ze znanego, chociaż niedokończonego, obrazu malowanego przez Leona Wyczółkowskiego zatytułowanego „Miłosierdzie”, na drugim zaś mało znany wizerunek Brata Alberta „Portret Brata Alberta” malowany przez tego samego artystę.

Kompozycja tych znaczków na arkuszu drukarskim pokazana jest na zamieszczonej poniżej fotografii. W polu środkowym znajduje się godło Zgromadzenia Sióstr Albertynek Posługujących Ubogim.

            Klub „Cracoviana” uprzejmie i serdecznie dziękuje; Przełożonej Generalnej Zgromadzenia Sióstr Albertynek Posługujących Ubogim oraz Bratu Starszemu Zgromadzenia Braci Albertynów za wyrażenie zgody zarówno na reprodukowanie godła Zgromadzenia jak i wykorzystania portretów Brata Alberta znajdujących się w Muzeum Brata Alberta w Zgromadzeniu Braci Albertynów w Krakowie do wydanych znaczków.  

1a

Krakowianie mieli okazję w dniu 7 grudnia 1888 roku po raz pierwszy zobaczyć skromny wózek zaprzężony w jednego konia, który powoził zakonnik ubrany w zgrzebny habit, koloru ziemistego. Kwestując na Placu Szczepańskim, dla najuboższych, przedstawiał się jako Brat Albert. Ci, co go wcześniej znali jako Adama Chmielowskiego, z niedowierzaniem tłumaczyli niezorientowanym, że był to niegdyś wykwintny pan, uczony, artysta malarz, wielki patriota, a teraz sługa i ojciec ubogich, który żebrze dla nich jałmużnę. Czterdziestotrzyletni wówczas Brat Albert miał za sobą czas bogatych przeżyć, w tym również jeden z patriotycznych epizodów z 1863 roku, który pozostawił mu trwały ślad w postaci kalectwa sprawne poruszanie się. Pozostawił za sobą czas artystycznych wzlotów, czas bohemy, spotkań z wybitnymi osobistościami świata polityki i sztuki. Przede wszystkim był to jednak czas wewnętrznych rozterek, okupiony chorobą, okres   przemiany duchowej, nabywania odwagi, hartu, odporności oraz oddania się sprawie trudnej do rozumienia dla wielu, a mianowicie służenia ubogim, skrzywdzonym przez los, a nawet odrzuconym przez społeczeństwo. Od lat dziecięcych zachował głęboką wiarę, którą pomnażał przez udzielanie się w tercjarstwie, w szeregach Konferencji św. Wincentego a Paulo i przez własne doświadczenia. Wiara otwierała przed nim świetlaną przyszłość i pozwalała iść zawsze naprzód, choćby po gorzkich zawodach i szalejących bałwanach morskich, gdy opieka Boska nad nami. Przed niczym się zaś nie cofać, a na wszystko być gotowym, jeśli Bóg od nas zażąda. Był artystą, twórcą obrazów zapowiadających nowy kierunek   w malarstwie, teoretykiem sztuki, autorem rozprawy „ O istocie sztuki” ogłoszonej w czasopiśmie „Ateneum” w 1876 roku, w której podał własną definicje sztuki; „Istotą sztuki jest dusza wyrażająca się w stylu” .

Po kolejnych doświadczeniach i przemyśleniach dostrzegł również, że ; to, co ubogie, byleby było chędogie, zawsze ma w sobie coś pięknego i ludziom się podoba. Miłe będzie ludziom nasze ubóstwo, a śmieszne silenie się na wystawność, dość oni tego wszędzie mają i może już są tem znudzeni” . Pozostał na zawsze krytyczny w stosunku do posiadania własności i do bogactwa. Uważał, że ”własność w Zgromadzeniach Brata Alberta byłaby tym niszczącym taranem i młotem, który zburzy fundament, na którym są osadzone i jego duchowne dzieci i jego najmilsze dzieło; przytuliska dla ubogich..”. Nie znajdował odpowiedzi na własne pytanie postawione w liście do jednego z Braci: „...Kto wie, czy nie jest lepiej, że mamy mniej, niż gdybyśmy mieli mieć więcej i z większą, łatwością. Nie umiałbym na to pytanie odpowiedzieć”.

Przekonywał w swoich pismach, potwierdzając przykładami z własnego życia, o nieprzemijającej wartości miłosierdzia. Żaden naród ani pojedynczy człowiek nie zubożał przez wykonywanie miłosierdzia, lecz każdy bogacieje, bo zdrowie, moralne życie, inteligencja, chęć do pracy, które są warunkami dobrobytu, są też zwykłymi następstwami nadprzyrodzonego miłosierdzia, tak właśnie jak nikczemny egoizm z niemoralnym życiem, utratą zdrowia i chęci do pracy najchętniej się wiąże.

            Kiedy tworzył przytuliska dla ubogich, zakładał nowe zgromadzenia zwane; Bracia Albertyni i Siostry Albertynki, zdawał sobie sprawę, że mają nasi biedacy przykre wady, ale i bardzo rzeczywiste przymioty polskiego ludu – zło nie dosięga do głębi serca; dobrym słowem, miska strawy, można tu o wiele więcej zyskać niż karaniem. Ich życie i obyczaje w wielu razach trzeba tłumaczyć ciemnota i krańcową nędzą, w której ci ubodzy zostają ale nigdy nie pozostawił ich samych na pastwę prawa, ludzi złej woli czy wątpiących w rolę i znaczenie przytulisk. Unosił się kiedy go krytykowano za przyjmowanie obcych włóczęgów i nędzarzy: Bezdomni ubodzy w przytuliskach są pod moją opieką i nie pozwolę ich skrzywdzić – nie szlachetna to rzecz traktować, jako złoczyńców, ludzi, których jedyną wina jest ubóstwo lub brak pracy.

            Wierny naśladowca św. Franciszka z Asyżu, ojciec ubogich i nędzarzy, wprowadzający praktycznie przesłania swojego duchowego nauczyciela dawał swoim „podopiecznym” nadzieję na lepsze życie, a społeczeństwo uczulał na wszechobecną nędzę i poniżanie ludzi biednych. Wskazywał drogę miłosierdzia jako jedną z dróg wychodzenia z „choroby cywilizacyjnej” jaką jest ubóstwo.

Działania Brata Alberta i jego zgromadzeń szeroko rozniosły się po Europie. W 1914 roku Akademia Francuska, Rada Instytutu Czci i Chleba przyznała mu nagrodę w postaci dożywotniej pensji w wysokości 250 franków za jego heroiczne czyny miłosierdzia w cichości spełniane. Aleksander Ribot, francuski polityk, czterokrotny premier Francji, członek Akademii Francuskiej w uzasadnieniu nagrody powiedział: To prawdziwe bohaterstwo, które o sobie nie wie i nie pojmuje, że wzbudza podziw. Słuszną zaś jest rzeczą, by Akademia Francuska zajmowała się objawami dobra, albowiem ludzkość żyje nie tylko twórczością geniuszów, poetów i mężów stanu, ale cichą kulturą serc.

            Brat Albert umarł w dzień Bożego Narodzenia 1916 roku w opinii świętości. Nabożeństwa żałobne odbywały się ze współudziałem Księcia biskupa Sapiehy, ks. Arcybiskupa Szymona i ks. Biskupa Nowaka, i uczestnictwie członków kapituły katedralnej. W pogrzebie wziął udział   b. Minister Morawski, b. Wiceprezydent Dembowski, profesorowie Uniwersytetu Jagiellońskiego, K. Morawski, Bujak, Brzeziński, prezydent miasta dr. Leo, radni Krakowa, licznie członkowie obydwu Zgromadzeń Brata Alberta, ubodzy i tłumy Krakowian... grupa Legionistów salutowała przed trumną Brata Alberta przy kościółku św. Wojciecha.

            W dniu 11 listopada 1938 roku Prezydent Rzeczypospolitej, Ignacy Mościcki, nadał Bratu Albertowi, pośmiertnie, Wielką Wstęgę Orderu Polonia Restituta za wybitne zasługi dla kraju i społeczeństwa.

            Dnia 22 VI 1983 roku, na Błoniach Krakowskich Jan Paweł II beatyfikował Sługę Bożego Brata Alberta razem z Ojcem Rafałem Kalinowskim, karmelitą bosym.

            Dnia 12 XI 1989 roku, godź. 9. 30, Bazylika św. Piotra w Rzymie. Kanonizacja Brata Alberta, w której uczestniczyło 300 albertynek z Polski, Rzymu, USA i z Argentyny.  

Jerzy Duda